wtorek, 30 lipca 2013

Mam na imię Klaus

- O Boże! Boże! Co ja teraz zrobie?! On mnie zabije bez zawachania! Ja nawet nie miałam pojęcia, że mam w domu jakąś część kołka - panikowałam siedząc na sofie i tępo wpatrując się w Elijaha i Katherine.

- Przymknij się. Głowa mi pęka - fuknęła wampirzyca,a pierwotny zamyślony wybiegł z domu. Zmęczona zamknęłam oczy próbując ułożyć sobie wszystko w głowie.

Klaus:

W końcu wyczułem obecność mojego brata. Spokojnie odłożyłem szkicownik na szklany stolik przyglądając się swojemu dziełu. Piękna kobieta spoglądała na mnie z anielskim uśmiechem. Niemal wyobraziłem sobie jak po chwili spuszcza wzrok zawstydzona natarczywością mojego, a jej blond loki opadają na twarz.

- Przyniosłeś prezent od Katheriny ? - zapytałem nadal nie odwracajac się do brata. Czułem, że zachował bezpieczną odległość i czujnie mi się przypatruje.

- Mam ,ale najpierw muszę mieć twoje słowo, że nie skrzywdzisz mnie i uzdrowisz Katerinę.

Z uśmiechem wstałem z miejsca. Wziąłem do ręki stojącą przy barku szklankę i szybko nagryzłem sobię dłoń. Trochę mojej cennej krwi spłynęło do szklanego naczynia.

- Oddam ci moją krew za kołek, a co do twojej zdrady ? - pokręciłem głową. - Zawiodłem się na tobie.

- Pomogę ci zabić sobowtóra.

- No nie wiem, czy będziesz w stanie. Wiesz, że Elena wygląda jak Katherina? - szydziłem.

Zwinnie skoczyłem w jego stronę i przycisnąłem za gardło do ściany.

- Jesteś jak Mikeal - wydusił z wściekłością.

- Nigdy nie będę taki jak on - wrzasnąłem mu prosto w twarz i bez wahania wbiłem mu sztylet w serce. Czułem radość widząc jego bezwładne ciało osuwające się na podłogę. Nikt bezkarnie nie będzie mnie oszukiwał i obrażał, nawet jesli to mój własny brat. Przeszukałem jego marynarkę, ale nigdzie nie było części kołka, ktorą miał przynieść.

- Znów mnie okłamałeś. Cóż, miłych snów braciszku - powiedziełem cicho nad jego uchem.

Caroline:

Wróciłam do rzeczywistości dopiero kiedy do domu weszła moja mama. Było już grubo po północy.

- Co tu się dzieje? - zapytała mnie widząc ledwo żyjącą Katherinę - Elena?! - krzyknęła przerażona.

- Nie mamo - powiedziałam podchodząc do niej - to nie Elena.

- Katherina? Kto ją tak urządził?

- Klaus

Mama w ogóle nie wyglądała na zdziwioną. Pewnie wie więcej ode mnie.

- Mamo? - zapytałam wychodząc za nią do kuchni.

- Tak?

- Czy my... Czy w naszym domu jest jakaś ważna rodzinna pamiątka? - zapytałam modląc sie, aby zaprzeczyła. Jednak ona szybko zmoczyła szmatkę zimną wodą i ignorując mnie poszła do leżacej na sofie wampirzycy, aby zrobić jej zimny okład.

- Która godzina? - zapytała odtracając pomoc wampirzyca.

- Kilka minut po dwunastej.

Jej zawsze pewny wygląd zmienił się. Oczy jakby nie co zwilrzały. Mrugneła kilka razy.

- Elijah już nam nie pomoże. Zadzwoń do Damona i powiedz, że żarty się skończyły.

Wykonałam szybko jej polecenie nie wdajac się w kłótnię.

Klaus:

Rozesłałem moje hybrydy po całym miasteczku, aby szukały Katheriny. Nie mogła daleko uciec po moim ugryzieniu. Dzięki temu już po godzinie wiedziałem gdzie się udać. Problem w tym, że moim celem był dom Caroline. Cóż, dziewczyna się zdziwi, ale trudno. Mówiłem jej, ze nie wszystkie wojny dotyczą nas. Zresztą nie interesuje mnie co ona sobie pomyśli. Stanąłem na werandzie i wygładzięłm ubrnanie. Wejście musi być efektywne. Wyczułem w środku okołu sześciu osób. W tym dwójkę ludzi. Zamaszystym ruchem zapukałem do drzwi.

Caroline:

Wszyscy siedzieliśmy stłoczeni w salonie oczekując tornada, którym był sam Klaus. Wiedzieliśmy, że tu przyjdzie. W końcu usłyszeliśmy spokojne pukanie do drzwi. Mama chcała iść otworzyć, ale powstrzymałam ją przed tym. Sama przestraszona posząłm je otworzyć. Jakie było moje zdziwienie kiedy za znimi zobaczyłam Pana Tajemniczego. Mimowolnie się uśmiechenęłam.

- A co Pan Bez Imienia tu robi? - zapytałam niczego nie świadoma, wparujac się w jego błekitne oczy.

- Moja droga, Caroline - powiedział powoli - Mam na imię Klaus i szukam Katheriny.

Przerażona chciałam się cofnać za próg, który wcześniej bezmyślnie przekroczyłam ,ale nie udało mi sie to. Silne ramiona Pierwotnego złapały mnie tak abym nie mogła się wyrwać. Serce mi galopowało. Jak możliwe, że ten miły, tajemniczy mężczyzna to najgorsze zło świata. Jak mogłam się nie domyślić?!

- Spokjnie. Szarpanie się nic ci nie da. Wystarczy, że grzecznie zaprosisz mnie do środka - szepnął mi do ucha, a ja ciężko przełknęłam ślinę. W korytarzu pojawiły się sylwetki braci Salvatore.

- Stefan! Damon! Kope lat! - powiedział uradowany Klaus, czego nie można było powiedzieć po minie braci - To jak Caroline, mogę wejść ?

- Tak - powiedziałam piskliwie.

__________________________________________________________
Przedstawiam wam nowy rozdział ;) Chciałabym was prosić, abyście komentowali moje wypociny, bo to bardzo motywuje do dalszej pracy. Ostatnio ciągle brak mi weny do pisania, więc w ten sposób moglibyście mi pomóc.
Pozdrawiam ;*

9 komentarzy:

  1. Ciekawa jestem, jak potoczy się relacja Klaus - Caroline ;D
    No cóż... Caroline się nie domyśliła, że Klaus to Klaus, ale kto by się domyślił? Jest taki słodki! Chyba też odsłonię u mnie jego inną postać, ale jeszcze zobaczę ;)
    Rozdział faaajny, ale krótki! ;>
    Weny życzę ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Masz ciekawy styl, choć czasem trudno mi się połapać. Czytam o Caroline i jej mamie, a tu nagle jest coś innego o Klausie. Myślę, że rozdział powinien być nieco dłuższy, ale to tylko taka moja malutka uwaga.

    Pozdrawiam i zapraszam do mojego opowiadania.
    http://morgue-daughter.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. super zlituj się dodaj szybciutko następny plis

    OdpowiedzUsuń
  4. genialne ale spotkanie i co teraz będzie kiedy będzie następny

    OdpowiedzUsuń
  5. Zaczęłam już pracować nad nowym rozdziałem, ale potrzebuje motywacji z waszej strony. Proszę komentujcie moje opowiadania.
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudowne! Wybacz, że ostatnio odpuściłam sobie komentowanie, ale zwyczajnie nie wyrabiałam. Wakacyjna praca, potem sam wyjazd... Na szczęście miałam ze sobą niezawodny szajsungowaty telefon ;) To w nim śledziłam na bieżąco. Ostatnio mam mega faze na klaroline więc u mnie jest ich jak najwięcej ;)
    the-originals-always-and-forever.blogspot.com
    chciałam jeszcze zaprosić do nowego spisu blogów o tvd i TO mam nadzieję, że dołączysz :)
    http://katalog-to-tvd.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. To super że tworzysz nowy rozdział czekam niecierpliwie

    OdpowiedzUsuń
  8. Wow, jest super! Spotkanie Klausa & Caroline, zaczyna się :3
    Poza tym, zostałaś nominowana przeze mnie. Więcej informacji u mnie w zakładce "Nominacje" ;)
    http://dropofmind.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Jak zwykle ... Ekstra rozdział !!! :P A tak poza tym, że świetnie piszesz. No i Klas i Caroline ♥ Jej ! to dodałam nowy rozdział na : http://cammmmmmeleon.blogspot.com/
    Zapraszam i pozdrawiam . ! :P

    OdpowiedzUsuń