Lekko zdezorientowana wracałam od Bonni mamy do Mystic Falls. Mam wyjechać z pierwotną hybrydą do Europy w poszukiwaniu mojego ojca. Wyprawa z takim osobnikiem sam na sam była co najmniej niebezpieczna. Na samą myśl robiło mi się zimno. Damon spoglądał na mnie z podejrzanie zmartwioną miną.
- Nie martw się, Blondie, szybko do nas wrócisz -powiedział w końcu.
- Tak. W plastikowym worku - powiedziałam bliska płaczu.
- Nie zrobi ci krzywdy - powiedział mało przekonywującym głosem.
Spojrzałam na niego sceptycznie.
- Masz rację. Klaus jest nieobliczalny - powiedział z westchnieniem - Jedynym pocieszeniem, że wokół będzie się kręcił Elijah i Katherina.
- Myślisz, że mogę im ufać.
- Wydają się, że są zdeterminowani przeszkodzić Klausowi.
Potem zapadła cisza aż do samego Mystic Falls. Damon odwiózł mnie do domu i oddał kluczyki.
Bez pożegnania poszłam w stronę domu, myśląc, że Damon już dawno pobiegł do pensjonatu.
- Caroline?
- Tak ? - zapytałam odwracając się w jego stronę. Nie wiedziałam czemu nadal tam stoi.
- Uważaj na siebie - powiedział i w końcu zniknął.
Starszy Salvatore miły dla mnie? Nie możliwe, chyba że naprawdę wpadłam w ogromne tarapaty. Weszłam do domu sprawdzając godzinę. Zostały mi 3 godziny na spakowanie się i pożegnanie z mamą, która jak zwykle nadal była na komisariacie. Nie zastanawiając się zbyt wiele wyciągnęłam walizkę i zaczęłam pakować najpotrzebniejsze rzeczy jednocześnie sprawdzając w Internecie pogodę na najbliższe dni w Bułgarii. Skończyłam akurat w tym momencie, kiedy do domu wróciła moja mama.
- Caroline?! - zawołała, widząc moja walizkę stojącą przy drzwiach, a z drugą mniejszą właśnie schodziłam ze schodów.
- Tak, mamo?
- Czyli, to prawda? - zapytała załamana. - Damon powiedział, że jedziesz jako zakładnik Klausa, w poszukiwanie ojca?
Nie mówiąc nic podeszłam do niej i przytuliłam się. Pierwszy raz od bardzo dawna znalazłam się w matczynych ramionach. Miałam wrażenie, że żegnam się z nią na zawsze.
- Kiedy wracasz? - zapytała mama tonem sugerującym, że jest pewna tego, że wrócę.
- Mam nadzieje, że nie długo - odpowiedziałam pełna nadziei.
Wtedy rozległo się mocne pukanie do drzwi. Przez szybę ujrzałam Pierwotnego. Przełknęłam ślinę i odsunęłam się od Pani Szeryf, która odwróciła się, aby otworzyć drzwi.
- Witam, szanowne panie - powiedział, Klaus opierając się jedną ręką o framugę drzwi.
Obie krótko mu skinęłyśmy.
- Gotowa? - zapytał spoglądając na mnie.
- Tak - odpowiedziałam patrząc na spakowane walizki.
Pierwotny zgrabnie wszedł do środka i wziął walizki tak jakby one nic nie ważyły i wyniósł je na zewnątrz.
- Na nasz czas, Caroline - ponaglił mnie kiedy zauważył, że nie ruszyłam się z miejsca.
Przez chwilę miałam ochotę krzyknąć jak mała dziewczynka, że nigdzie z nim nie pojadę, ale wiedziałam, że to bezcelowe. Hybryda łatwo mogła mnie zmusić do posłuszeństwa, więc posłałam ostatnie spojrzenie na mamę i ruszyłam w stronę Klausa, który otworzył mi drzwi od samochodu i czekał z uśmiechem przy nich.
Już po chwili niebieskooki zasiadł za kierownicą i ruszyliśmy z piskiem opon. Wiedziałam, ze od teraz wszystko się zmieni. Moje życie nigdy już nie będzie takie same. Ten wyjazd to sprawa mojego życia i śmierci. Pozostawiliśmy za sobą Mystic Falls i wszystkie osoby, które mogłyby chodź w niewielkim stopniu ochronić mnie od kreatury siedzącej obok. Od tej chwili byłam zdana jedynie na siebie, więc czemu nie czułam strachu ?
- Czemu jesteś taka poważna i smutna, moja droga? - zapytał, Klaus spoglądając na mnie zamiast na drogę.
- Zostałam w pewnym sensie twoją zakładniczką i mam się z tego powodu cieszyć ? - wypaliłam od razu.
- Parzysz na to z nieodpowiedniej strony.
- A jaka jest ta odpowiednia?
- Czeka nas przygoda, a je zawsze się wspomina mile - powiedział pogłębiając swój brytyjski akcent. - Zdradzę ci pewien sekret. Tam - powiedział, pokazując na drogę i otaczającą ją przestrzeń - czeka na nas cały świat, a ja chce ci go pokazać z małymi przerwami na poszukiwanie mojej własności. Trasa naszej wycieczki to Wielka Brytania, Bułgaria, a może w drodze powrotnej Francja, albo Włochy?
W myślach powtarzałam wymieniane przez niego państwa i na samą myśl na ustach wykwitł mi maleńki uśmiech.
Aa ! Super rozdział, czekam na kolejny ! I na więcej szczegółów dotyczących wycieczki Klausa i Caroline ♥ na pewno będzie pełna niespodzianek ;D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
Trafiłam na tego bloga przypadkiem ale nie żałuję i zostaję na dłużej. Super piszesz i czekam na następny rozdział.
OdpowiedzUsuńExtra rozdział :-D kto by się spodziewał po Damonie troski ;-) czekam na nowy :-D
OdpowiedzUsuń